CHICAGO, niedziela, 16 czerwca 2013 r.
godz. 08 : 00 (czas lokalny)„Teraźniejszość”
w rozdziale mogą wystąpić wulgaryzmy (przekleństwa),
czytasz na swoją własną odpowiedzialność
Porsche
zatrzymało się z cichym pomrukiem wyłączanego silnika. Niosący się
echem trzask zamykanych drzwiczek samochodu, skomponował się z odległym
muczeniem krów z pobliskiego pastwiska. Oszałamiająca zieleń raziła w
oczy kobiety, które podążały ścieżką wysianą drobnymi kamyczkami.
Staromodny kościół stał w zagłębieniu lasu, a drobne przebłyski słońca
przedzierały się przez gałęzie drzew, padając cienkimi pasami na białe
otynkowane ściany. Farba odpadała tworząc różne wzory, które Caroline
śledziła uważnie.
Coś zwyczajnego i głupiego.
— To tutaj — mówi cicho sobowtór.
Dzisiaj
Pierce była niezwykle spokojna i cicha. Mówiła przyjaznym tonem i nie
wkurzała się o nic, jak to miała w swoim zwyczaju, mając tą swoją
zmarszczkę 'zapłacisz za to'. Zdawała się nie być sobą, a jedynie jej
milszą i lepszą wersją. Nie raz od kilku godzin, Corinne i Caroline
zastanawiały się czy na Katherine nie padł jakiś przykry czar
zmieniający charakter, a co gorsza, czy nikt nie podmienił im tej
wrednej suki, którą była od pięciuset lat.
— Jesteś dzisiaj niezwykle spokojna, Katherine — stwierdza oskarżycielsko wampirzyca. — Może zdradzisz nam co jest tego przyczyną?
— Dowiesz się za chwilę — odwraca
się na chwilę do Corinne przodem i wciska jej w dłonie kawałek zmiętego
papieru na którym widnieją dziwne i nic nieznaczące słowa. Kartka
lśniła srebrem, a matowy tusz do pióra mienił się niczym gwiazdka na
niebie. Słowa zdawały się migotać. — To zaklęcie. Wypowiesz je wtedy, gdy ci rozkażę, jasne?
Corinne
wstrzymała oddech w płucach i zamarła wyprostowana, obserwując
przestraszona Katherine, która zmrużyła na nią niebezpiecznie swoje
brązowe ślepia. Przypominała teraz drapieżnika czyhającego na swoją
ofiarę. Czekała na jej potknięcie i błąd, który będzie mogła wykorzystać
na swoją korzyść.
— Jasne? — syczy przez zaciśnięte zęby.
Williams
skinęła głową i bardziej przyjrzała się słowom. Większość z nich znała,
gdyż będąc sześcioletnim dzieckiem, macocha dawała jej korepetycje z
języka łacińskiego. Jak widać, do tej pory zapamiętała lekcje, które
chociaż raz przydały się na coś. Corinne mogła z łatwością, z palcem w
nosie, stwierdzić, że było to zaklęcie wybudzenia z hibernacji. W głowie
dziewczyny nastąpił huragan który wszystko pomieszał. Czerwone komórki
zaczęły działać i pracować z większym tempem.
Jedynym podstawowym pytaniem było: po co to zaklęcie Katherine?
MYSTIC FALLS, niedziela, 16 czerwca 2013 r.
godz. 10 : 54 (czas lokalny)
„Teraźniejszość”
avril lavigne - give you what you like
„Teraźniejszość”
avril lavigne - give you what you like
Stefan
podniósł się na łokciach i zmarszczył brwi. Wspomnienia z wczorajszej
nocy przychodziły mu z trudem. Nie mógł uwierzyć, że tak
nieodpowiedzialnie się zachował. Noc spędzona z Rebekah'ą jednak była
miłą odskocznią od przykrej rzeczywistości. Musiał przyznać, że jak na
pierwotną zachowywała się niezwykle delikatnie. Starał się jej dogodzić
jak najbardziej, ale miała w sobie tyle siły i energii, że nie mogła
usiedzieć na miejscu, wprawdzie rozpierało ją całą od środka. Zaśmiał
się na samo wspomnienie o dzikości wampirzycy i zerknął mimowolnie na
nią kątem oka.
Wyglądała
jak aniołek. Złote włosy roztrzepane po poduszce, blada skóra owinięta
czarną pościelą, a jej niezwykle zielone oczy były skryte pod powiekami.
Długie rzęsy rzucały cień na jej wydatne kości policzkowe, a pełne
wargi były lekko rozchylone. Jej ramiona były owinięte wokół jego pasa,
niczym boa dusiciel.
Chwycił
w swoje dłonie jej i odsunął Bekah na bezpieczną odległość, byleby jej
nie obudzić. Ściągnął z siebie poszewkę niezwykle prędko i jeszcze
szybciej zauważył, że jest cały nagi. Na samo wspomnienie o tym jak
pierwotna pozbywa go jednym ruchem bielizny, rumieni się niczym piwonia.
W swoim naturalnym tempie dla wampira zerwał się z łóżka i narzucił na
siebie brązową bluzę z kapturem i szare jeansy, gdyż bieliznę miał całą w
strzępach. Zbliżył się do stoliku nocnego tuż obok ogromnego łoża na
którym leżała i położył na niej kartkę. Z szuflady wyciągnął czarne
pióro które chwycił w dwa palce, pisząc swoją koślawą kaligrafią.
"Rebekah,
wiem, że w chwili odczytania tego listu możesz mnie znienawidzić i doskonale Cię rozumiem. Postąpiłbym tak samo, jednak nie mniej, proszę Cię o wybaczenie. Nie żałuję ostatniej nocy spędzonej z tobą, ale jednak nie czuję do ciebie w mniejszym stopniu tego co do niej. Wyjeżdżam z Mystic Falls wraz z Damon'em i kierujemy się na wschód*, a dokładniej do Nowego Orleanu. Mam jednak nadzieję, że gdy nasze drogi znów się przetną, nie zabijesz mnie.
wiem, że w chwili odczytania tego listu możesz mnie znienawidzić i doskonale Cię rozumiem. Postąpiłbym tak samo, jednak nie mniej, proszę Cię o wybaczenie. Nie żałuję ostatniej nocy spędzonej z tobą, ale jednak nie czuję do ciebie w mniejszym stopniu tego co do niej. Wyjeżdżam z Mystic Falls wraz z Damon'em i kierujemy się na wschód*, a dokładniej do Nowego Orleanu. Mam jednak nadzieję, że gdy nasze drogi znów się przetną, nie zabijesz mnie.
Stefan Salvatore"
CHICAGO, niedziela, 16 czerwca 2013 r.
godz. 12 : 38 (czas lokalny)
„Teraźniejszość”
imagine dragons - radioactive
„Teraźniejszość”
imagine dragons - radioactive
— Trumna?
— Pomóż mi ją otworzyć, jest stara i ciężka — mówi
cicho Katherine i chwyci w dłonie rogi starej pokrywy. Podnosząc to
chwiejnie odsunęły się w bok, by odłożyć marmur. Z zniesmaczeniem na
twarzy otrzepała zakurzone dłonie i podeszła ślamazarnym krokiem do
ogromnego pudła na z włoki. Pochyliła się nad ciałem mężczyzny
związanego łańcuchami. Jego nieogoloną twarz pokrywała niezliczone
wypukłe żyłki, a skóra była blado-popielata, wtapiając się w biały
kołnierzyk swej koszuli.
— Kto to?
Strach
ścisnął serce Corinne, która z przerażeniem musiała stwierdzić, że
mężczyzna był porażająco upiorny. Nie wiedziała kim był i co robił w tej
trumnie, ale wiedziała doskonale, że coś było na rzeczy. Musiał zrobić
coś okropnego by zostać zniewolonym przez magię czarownic. Przez czarną
magię. Ekspres.
Katherine
chwyciła pomiędzy palce małą drobną myszkę i uniosła ją na wysokości
jego ust. Machnęła dłonią na Williams by podeszła do niej, co też
uczyniła ale niezwykle ostrożnie. Rozkazała wiedźmie wymówić zaklęcie
które miało go przywrócić do rzeczywistości.
— Surge
et ostende faciem tuam. Ostende faciem tuam. Surge et ostende faciem
tuam. Discover calor cor. Surge et ostende faciem tuam. Ad vindictam
Niklaus'ie. Surge et ostende faciem tuam. Occidere quisque dignus est
immortalitatis. Surgite, vultum ostendere. Occidere familia.
Caroline
podeszła do trumny ściągając okulary przeciwsłoneczne które do tej pory
leżały na jej nosie. Na widok jego twarzy zachwiała się i wydała
zduszony jęk. Co on tutaj robił do cholery? Sądziła, że Klaus pozbył się
go dawno temu, a tutaj, proszę, leży sobie spokojnie w trumnie, na wpół
żywy. Zahibernowany.
— Co-o? Jak-k to jest możli-liwe? — wyjąkała Forbes.
Katherine
uniosła palec wskazujący do warg i nakazała jej być cicho. Ciało w
trumnie niebezpiecznie się poruszyło, a łańcuchy zatrzeszczały nagle
pękając. Martwy uniósł się do pozycji siedzącej, a jego twarz zmieniła
się ukazując ogromne białe kły. Niespodziewanie wbił się w szyję Pierce
żłopiąc w najlepsze, jej krew. Jęk bezradności wyrwał się z jej ust.
Caroline nigdy tego dźwięku nie słyszała. Nie z ust Katherine Pierce.
Popędziła jej na ratunek, wyrywając z rąk jej bezwiedne ciało.
Pogłaskała ją po policzku i czym mocniej zdzieliła ją otwartą dłonią po
twarzy. Wampirzyca złapała się za twarz patrząc nieprzytomnym wzrokiem
na blondynkę. Cichy świszczący śmiech wyrwał się z haratanego gardła
martwego. Płuca mu gniły, a oddechy coraz gorzej mu wychodziły. Kobieta
podeszła do niego podając dłoń. Podsunęła mu ją pod sam nos, zaciskają
pięści by żyły uwieczniły się bardziej pod bladą skórą.
— Pij. Mamy do ciebie sprawę i mam nadzieję, że rozpatrzysz chęć jej wykonania.
Nieśmiertelny
wbił kły w jej nadgarstek. Jego skóra robiła się normalna, dostawała
kolorów, a na policzki wystąpił lekki rumieniec. Przyciągnął ją do
siebie obejmując ramieniem jej ciało. Trzymając prawą rękę na jej talii,
drugą trzymając w kleszczowym uścisku jej nadgarstek który robił się
pomału siny. Oderwał się i spojrzał w jej twarz. Wydał krzyk szoku. Znał
ją i wiedział kim była.
— Co tutaj robisz, dziewczynko? Myślałem, że dawno oddałaś się Niklaus'owi. Jak widać, źle cię oceniłem — wyznał z niesmakiem.
— Błędne przemyślenia. Masz rację. Mamy sprawę.
— W czym Ci pomóc, moja droga, Caroline Forbes?
— Chcemy zabić rodzinę pierwotnych, a Klaus ma cierpieć najgorsze katusze.
— Czym sobie na to zasłużył? — zaśmiał się świszcząco.
— Zabił moją miłość, Mikael. On zabił Tyler'a.
NOWY ORLEAN, niedziela, 16 czerwca 2013 r.
godz. 14 : 36 (czas lokalny)
„Teraźniejszość”
halestorm - freak like me
„Teraźniejszość”
halestorm - freak like me
— Wyjaśnisz mi, kochana, co ty robisz? — pyta opryskliwie Niklaus.
Kobieta
zesztywniała i zagryzła wnętrze policzka. Zacisnęła pięści na materiale
czerwonej muślinowej sukni, którą musiała założyć na bal u pierwotnych.
Odwróciła się do pierwotnego przodem, spoglądając na niego z
nieodgadnioną miną. Musiała z niechęcią stwierdzić, że niezwykle
atrakcyjnie wyglądał w czarnym garniturze. Uniosła dumnie głowę i
zmarszczyła brwi, wiążąc usta w prostą linię, jak to miała w zwyczaju.
Powoli wchodziło jej to w nawyk. Od paruset lat osiągnęła umiejętność
bycia oschłą na otoczenie i na innych. To był jej prawdziwy talent. Była
wredną suką w najprawdziwszej postaci, gorszą niż Katherine Pierce o
której słyszała tylko złe opinie.
— Nie wiem o co ci chodzi — sprzeciw
w jej głosie jest nad wyraz wyraźny, co zbija mężczyznę z tropu, ale on
nie daje się wywieść w pole. Uśmiecha się w uroczy sposób i chowa ręce
do tyłu, zaciskając je w pięści tuż zza plecami. Podszedł do niej z
głową pochyloną do przodu, i powoli akcentując każde słowo, szepcze jej
na ucho, głosem pełnego jadu.
— Nie pogrywaj ze mną — zerka
na jego usta i prycha odsuwając się od niego na bezpieczną odległość,
co nie uchodzi jego uwadze. Śmieje się i mocnym szarpnięciem przyciska
ją do ściany. — Skrzywdź go, a będziesz miała ze mną do czynienia, Cordelio de Valiet.
— Od kiedy tak się troszczysz o swoje rodzeństwo, Klaus? — odnajduje
odwagę by spojrzeć w jego oczy, które teraz były bezwzględne i okrutne.
Miał zaciśniętą szczękę co uwypuklało jego kości policzkowe, a zarost
na policzkach tworzył granicę między jego twarzą. Miał wory pod oczami,
jakby nie przespał ostatnich nocy zbyt dobrze, a skóra wydawała się
nienaturalnie blada. Wyglądał upiornie, ale zarazem seksownie, przez co
łomoczące w piersi serce Cordelii, zrobiło parę razy fikołka. Gdyby
wciąż była człowiekiem spłonęłaby krwistym rumieńcem przez takie
namiętne rozmyślenia, na temat Klausa, a już zwłaszcza na temat męskiej
linii Mikaelson'ów.
— Od chwili, gdy powiedziałaś, że nie będą mogli wrócić do żywych. — odpowiada po chwili milczenia, nie spuszczając z niej oka. — Kogo bym zadręczał jeśli nie byłoby Elijah'y czy Kol'a?
— Cordelio! — woła głos z środka budynku, a oni zamierają. — Corde... — głos
wstrzymał się, a jego autor spojrzał na swego brata i kobietę
zaskoczonym wzrokiem. Przed nimi stał nie Elijah'a, a Kol w matowym
garniturze z czerwoną różą w kieszonce u góry.
— Kol?!
CHICAGO, niedziela, 16 czerwca 2013 r.
godz. 16 : 11 (czas lokalny)
„Teraźniejszość”
thousand foot krutch - the end is where we begin
„Teraźniejszość”
thousand foot krutch - the end is where we begin
Mikael
otrzepał swoje stare ubranie i wstrzymał oddech, gdy podniósł się z
trumny. Jego kości zatrzeszczały niebezpiecznie, a cichy jęk wydobył się
z jego gardła. Co prawda upił trochę krwi z panny Pierce i młodej
Forbes, ale brakowało mu wciąż życiodajnego płynu. Brakowało mu krwi.
Nie żywił się na ludziach, a na wampirach. Choć mógł zabić Katherine i
Caroline, nie zrobił tego bo doskonale wiedział, że obie były ważne dla
Elijah'y i Niklaus'a. Mógł to zgrabnie wykorzystać, co właściwie robił.
Chciały się ich pozbyć, więc z chęcią im pomoże.
— Gdzie się wybieramy? — zapytał
cicho, odwracając się do Caroline która siedziała za kierownicą bardzo
drogiego samochodu. Wiedział, że nie kupiły tego nowoczesnego cacka, a
go ukradły. Był pełen podziwu jak zgrane były. Każda z nich miała swój
plan i działa na swoją korzyść.
— Do Nowego Orleanu — mówi
Katherine, a Mikael uśmiecha się szeroko słysząc starą nazwę miasta, w
którym napadł na swoje dzieci. W którym zniszczył Niklaus'a.
*- naprawdę nie wiem gdzie dokładnie znajduje się Nowy Orlean, prócz tego, że jest on w Luizjanie, dlatego też napisałam, że kierują się na wschód, nie wiem czy to dobrze napisałam, ale uznajmy, że tak jest ;)
Dobra, rozdział dłuższy niż wcześniej, ale mówię wam, to dla mnie naprawdę za długie rozdziały. Staram się pisać dla was jak najdłuższe, ale czasem nie mam na to sił. Mam jednak nadzieję, że wam się spodoba. Starałam się wyłapać wszystkie błędy, więc jeśli coś mi umknęło, napiszcie mi. Wiecie, że nie musicie mi wypisywać przecinków, bo na nic to się nie zda. Ale próbować zawsze można. Zastanawiałam się nad wynajęciem Bety do tekstu, ale stwierdziłam, że poradzę sobie sama. Co do muzyki w rozdziale, dodam ją kiedy indziej. Teraz mi się nie chce i YouTube kiepsko mi działa po dodaniu filmiku.Kto mnie teraz nienawidzi? Dodałam scenę Cordelia i Klaus w bliskim styknięciu, oraz troszkę Kola. Tak minimalnie, ale jest. Jest również scena Rebekah i Stefan, oraz list od naszego wampirka. Corinne, Katherine i Caroline w akcji, oraz... dum...dum...Mikael! Kto jest zdziwiony? Ja byłam, jak to pisałam. Sama siebie zdziwiłam.Przepraszam, że nie dodałam wczoraj, ale nie chciał mi się załadować blogger. Cieszyć się, że rozdział się nie usunął jak kiedyś. Ale żeby wam to wynagrodzić zrobiłam filmik (nie najlepszy, fakt, ale coś wyszło) o Klaroline.
Rozdział świetny jak zwykle ! :D
OdpowiedzUsuńMoje przeczucia co do tego, że będzie to Mikael nie myliły się ! ^^
A pojawienie się naszego kochanego tatusia zwiastuje kłopoty, mam nadzieję, że Caroline się opamięta zanim będzie za późno ! :D
Uwielbiam team : Katherine i Caroline ! :)
A scena Cordelia i Klaus? - Wybaczam, ale ostatni raz xD
Życzę weny ! Pozdrawiam :* <3
Aww, dziękuję, kochanie. A już myślałam, że cię zaskoczę Mikael, no popatrz, pomyliłam się. Eh, szkoda. Kto to wie co zrobi nasza słodka blondyneczka, ja sama jeszcze nie wiem. Mogę jednak zdradzić, że będzie jeszcze parę scen z Katherine i Caroline. Oj tam, ja sama babki nie lubię. Miała być złą postacią, ale stwierdziłam, że "niech przyda się na coś" i zrobię z niej dziewczynkę Elijah'y. Sama wywracałam się na fotelu pisząc scenę Klausa i Cordelii, błagam, zawsze i na zawsze będzie u mnie Klaus i Caroline. Nie musisz się bać :*
UsuńA dziękuję, dziękuję, przyda się i również chłodno (bo jest za ciepło na gorące pozdrowionka, mam na myśli to upalne lato) pozdrawiam :*
xoxo, elose <3
Jeej co wątek to miłe zaskoczenie, no może nie w jednym i dobrze wiesz o czym mowa :D
OdpowiedzUsuńCo do literówek to tak mi się to dobrze czytało, że nawet nic nie wyłapałam :)
Jeju jak ty lubisz trzymać czytelnika przez długi czas w niepewności :D
I tak jak nie lubię w Mikael'a w serialu i nie chcę aby zagrażał Klausowi to teraz wręcz nie mogę się tego doczekać bo wiem że świetnie to poprowadzisz i tak masz rację Mikael mnie zaskoczył + Aniołki Charliego haha nie mogę xD Uwielbiam Caro i Kath razem, niby nie psiapsie a ja i tak tam się czegoś doszukuję :D
Tylko jedynie charakter Corinne jest dziwny, no ale cóż nie każdy musi być przeze mnie lubiany :D
Sie Mikaelsonowie zdziwią xD
I tak się teraz zastanawiam czy Kath to tak do końca to chcę się na tym Elijah zemścić czy jak go zobaczy to zmięknie tak samo Caro, to jest naprawdę bardzo zastanawiające xD
No i teraz przechodzimy do tej suki której imię zaczyna się na C i o w mordę C też jak Caroline -,- No ale to na szczęście nie jest jej podróbka i coś czuję że będzie to naprawde wielka postać i jeszcze taka bad bad Cordelia, nie no ogólnie to mogę ją polubić, tylko łapy precz od Klausa :D Rozdział mega i mam nadzieję, że wstawisz jak najszybciej kolejny rozdział bo się niecierpliwie *.* A co do filmiku to bardzo fajny ^^
Pozdrawiam i całuję :*
No wiem o co chodzi. Wiem, czuję to samo, siostro. I to chyba dobrze, że nic nie wyłapałaś. Coraz lepiej mi idzie, jak widać. Haha.
UsuńNo Mikael miał zaskoczyć każdego, ale osóbka na górze, wcale nie była zaskoczona <--- główka pracuje i dobrze. Taka fajna zgadywanka, kto i kiedy pojawi się w najbliższym rozdziale. Haha.
Taaa, nasze Aniołki Charliego, weź przestań bo zaczynam się śmiać i szczać w majciochy. Pfff...
Jak to?! Nie lubisz Corinne, ty mała gnidko! :* Zobaczysz, jeszcze Williams się rozkręci i nie sposób będzie jej nie lubić c:
Oj tak. Mikaelson'owie się zdziwią i to bardzo. Buahaha, ale nigdy nie wiadomo. Klusek się zdziwi bo będzie zobaczy naszą Caroline. Eliasz się zdziwi bo będzie Katherine. A inni się zdziwią, gdy zobaczą Mikaela :>
Katherine może w każdej chwili z tchórzyć, bo wiesz jak to było z Klausem. Bała się go i wciąż tak jest, a wie doskonale, że Elijah jej nie obroni. Prędzej on zostanie zamknięty w trumnie.
Spokojnie, słonko. Też jej nie lubię na swój sposób. Cordelia miała być tą złą kobietą w całym opowiadaniu, ale wymyśliłam ciekawsze zakończenie, którego nikt się nie spodziewa. Jestem pewna w 100%. Hahaha, ja zła bo będziecie przez mnie płakać. Nie mogę jednak obiecać braku jej scen z Kluskiem, ale możesz być pewna, że po tym jak Kol wyskoczył pod koniec rozdziału, to ona z nim będzie miała najwięcej, no i sceny z Eliaszem na dodatek.
Ty się już niecierpliwisz, a co ja mam powiedzieć o twoim! Ty dodasz szybko, to wtedy ja też. Inaczej nie ma bata. Ale ty pierwsza :p
Fiuu, to dobrze, że do przeżycia. Filmik miał być dłuższy, ale tak mi się program zawiesił, że szkoda słów. Kompletnie się wyłączył i nie chce współpracować ze mną. Beee ;<
Pozdrawiam Cię również i całuję :*
xoxo, elose
Przeczytałam dzisiaj całe pięć rozdziałów i jestem zadowolona. Kurczę, jak to brzmi, hahah. Naprawdę bardzo ładnie piszesz, czasami przecinek wkradnie Ci się tam, gdzie nie powinien (typu "jednak, że" zamiast "jednakże"), ale innych błędów nie zauważyłam, bo bardzo dobrze się czyta. :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się relacja między Stefanem i Rebeką. Hm... To jest nawet śmieszne, że Stefcio myśli sobie o Care, kiedy jest z Rebcią, hehe. :D (bawi się kółkiem w prawym dolnym rogu) Nie wiem, czemu mi się to podoba, bo w sumie żal mi trochę Rebci, no ale co zrobić. Dobrze, że za Mattem nie ugania, haha xD
Klaus też o Care myśli. Kurczę, mimo wszystko miło "słuchać", jak o niej gada same miłe rzeczy. Kochani tacy. :D A i scena w pierwszym rozdziale Carenzo też mi się podobała. Boże, nie umiem się zdecydować, hahah, Caroline do wszystkich tak bardzo pasuje :( Poproszę więcej Enzo! :D
Uwielbiam Katherine, no powaga, ale serio... że też musiała wzywać Mikaela. Co za pacanka. I po co jej to? Oby na spojrzenie przecudownych oczu Elijahy rozpłynęła się i wyrzuciła z głowy te niedorzeczne pomysły. I Caroline też. SERIO, CARE? Jeszcze chcą zabić pierwotnych... Chcą same umrzeć? NO OKEJ, hahah. xD Zobaczymy, co będzie dalej, bo szczerze nie mogę się doczekać, jak wszyscy zareagują na wieść o Mikaelu, a szczególnie jak zareagują nasi bracia na ich ukochane, hahah. :D
Nie wiem, co sądzić o Cordelii, bo nie wiem na razie o co z nią cho. Ale nie pasuje mi do Klausa, jak na razie. XD Co ja tam będę kłamać, do nikogo mi on nie pasuje, oprócz Care. xD Ale poczekamy, zobaczymy.
Ach, no i Kol jest! Jak mogłabym zapomnieć o tym słodziaku, hahah. :D
Także pozdrawiam i życzę weny, pomysłów, ciepełka, słoneczka, wiaterku i wielu innych. <3
O jeju, dziękuję Ci za tak długaśny komentarz. Błędy już poprawiam. Nie jestem bossem w tych wszystkich literówkach, a już zwłaszcza w przecinkach. Haha. Fiuu, to dobrze, bo już myślałam, że piszę jak ciota.
UsuńFaktycznie, chciałam w tym opowiadaniu zrobić z niego taką "cnotkę". No wiesz, w tym sensie, że nie będzie wiedział co zrobić. Czyli tak jak Elena w czterech pierwszy sezonach w sprawie Damona i Steff'iego.
Wiesz ja zawsze shippowałam Stebekah, ale też zawsze byłam za Steleną. Mnie też to bawi, nie jesteś sama. PS fajne kółeczko, c'nie? c:
No weź, pisze opowiadanie o Klaroline, więc jak mogłoby być inaczej? Musi mówić dobrze o naszej słodkiej blondynce, ale nie myśl sobie, że tak zawsze będzie. Już niedługo to się pozmienia.
Spokojnie, jeszcze kiedyś pojawi się Enzo i Carenzo, ale jeszcze nie teraz. Haha, mam na niego plan, ale musi biedaczek poczekać na swą kolej.
Och, kto powiedział, że nie wiedzą na co się piszą? Myślisz, że po co im Corinne? Jedna z najsilniejszych wiedźm na świecie? Silniejsza niż Davina przed ostatecznym zbiorem jest. Nie bój żaby. Katherine głupia nie jest, a Caroline chce jedynie się zemścić na Klausie, bo zabić go nie mogą bo zginą. Jest jeszcze księga nieumarłych która ma ogromny wpływ na to co się wydarzy. Easy, słońce :D
Mikael musi być, bo jest zły. I to very very, soł macz. Hihi. Po za tym Mikael ma swoją rolę (tak jak każdy) i to dosyć znaczącą. Będzie się działo :3
Każdemu nie pasuje do Klausa i dobrze, bo mnie też :D Cordelia jest wprowadzeniem do historii braci Salvatore. Odegra również swoją rolę w gronie pierwotnych i to dosyć dramatyczną. c:
Tak! Musiałam dodać Kola <3 Słodziak nad słodziaki, ale u mnie dopiero na drugim miejscu, bo na pierwszym jest Tyler c:
Również pozdrawiam i życze gorącego, choć wietrznego lata, mile spędzonych wakacji i całuję :*
xoxo, elose
Swietny rozdzial kochana! Czekam na next'a. Masz go dodac tri-miga! Haha.
OdpowiedzUsuń#Anomalia
Dziękuje, kochana! Nie myśl sobie, że będziesz mi tutaj rozkazywać. Haha, też cię kocham. Dodam rozdział, nie bój się, ale nie wiem czy tak szybko :c
Usuńxoxo, elose <3
Naczekałem się na ten rozdział. W końcu go dodałaś, nawet nie wiesz jak się cieszę. Musiałaś dać Mikaela? Będzie się działo. Krakus pozdrawia :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że szanownego pana minęłam o trzy minuty :D
UsuńKropikowa.
@Krakus, e tam, jeden dzień dłużej to nie tak strasznie. W takim razie też się cieszę, że się cieszysz. Musiałam dać Mikaela, bo jest mi potrzebny. Oj tak, będzie się działo c:
UsuńPozdrawiam :*
xoxo, elose <3
@Kropikowa, widzisz, zdarza się mijać ludzi :D
Przeczytałam i myślę, że cię nie zabiję. Albo wiesz co, zamknę cię w wieży i tam będzie dla mnie pisała. Haha, jak możesz mi to robić?! Kol i Cordelia? Nieeee, nejciak jest mój! No weź! Znajdę cię i zabiję kochana, nie no, dobra, żartuję :D
OdpowiedzUsuńTwoja Kropikowa (żona nejciaka) <3
A już myślałam, że zatłuczesz mnie gołymi rękoma i zakopiesz w lesie. Chcesz ze mnie zrobić roszpunkę? To w takim razie gdzie mój książę się podziewa? Tak, Kol i Cordelia! Płacz, słonko, płacz. Tak wiem, że nejciak jest twój. Biorę :p To dobrze, że żartujesz bo już chciałam uciekać c:
Usuńxoxo, elose <3
Kocham Katherine i Caroline razem :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze Mikael , którego szczerze nienawidzę :D Choć Esther bardziej :)
Czekam na next bo ten rozdział był świetny ;*
Tak strasznie się cieszę, że rozdział ci przypadł do gustu. Awww, to dobrze. Tak, ja też uwielbiam Katherine i Caroline, więc można oczekiwać dużo ich wspólnych scen. A Mikael, kto wie co z nim będzie c:
UsuńDziękuje za komentarz i pozdrawiam :*
xoxo, elose
Świetny rozdział :) Z resztą tak jak całe opowiadanie,które mnie wciągnęło. Naprawdę łatwo się czyta. Bardzo dobrze piszesz! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://klatwa-blizniakow.blogspot.com/
Dziękuje! :* To wiele dla mnie znaczy taki komentarz. Strasznie motywuje! Również pozdrawiam :*
UsuńPamiętniki Wampirów matko święta uarghfwji *-*
OdpowiedzUsuńKocham ten serial całym małym serduszkiem ♥
Muszę go obejrzeć od początku ♥ Ale mój internet nie odtwarza filmików, seriali i wgl. więc albo pozostaje mi kupić pierwszy sezon na płycie (jak w ogóle można) albo książki ;D
Piszesz po prostu wspaniale <3
Ajajajaj, scena łóżkowa Bekki i Stefanaaa łuhuhu <3
No nieee nie odchodź ;C A wieem, on do mnie idzie :D xd no w końcu się chłopak orientnął xD
Cordi i Kol? Not. T^T xd
Tak w ogóle, orientujesz się gdzie mogę ściągnąć pilota pierwszego sezonu? Nieważne xd
Mikael my gash :o
Pokochałam to opowiadanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Piszesz naprawdę wspaniale, żadnych błędów w sumie nie wyłapałam, bo pochłaniałam to opowiadanie łapczywie jak nie wiem i nie miałam czasu na przetrząsanie treści w poszukiwaniu literówki. ;)
Kurczę, Katherine to jedna z moich ukochanych postaci, moja sucza kochana ^-^
Ale za Mikaelem nie przepadam ;W; A tylko by coś Kathi zrobił.. nie ręczę za siebie hahah ;D
Przepraszam za tak chaotyczny i bezsensowny, krótki komentarz ale lecę czytać pozostałe rozdziały i nadal jestem w stanie kaca porozdziałowego <3
Reklamuj się ile wlezie, ja tu zostaję i nie mam zamiaru się ruszać, haha :)
Bardzo dziękuję za komentarz, wspaniała jesteś ♥
nevertrustff.blogspot.com
Dziękuje, kochana. Co ty bredzisz, jestem taka szczęśliwa dzięki temu komentarzowi. Mogę jednak zapewnić cię, że ktoś będzie chronił Katherine, nawet przed Mikael'em.
UsuńJeśli chcesz mogę ci podesłać linka do wszystkich sezonów z Pamiętników: http://www.pamietnikiwampirow.tv/sezon_1.html#odcinek_1
Ja właśnie tutaj oglądam, bo na innych nie chce mi się odtwarzać. Pobrać, raczej nie wiem gdzie, ja tam kiedyś pobierałam z torrentów, ale nie mam już konta.
Ja? Wspaniała? Błagam cię, zasłużyłaś na dziesięciokrotnie dłużysz komentarz niż ten co ci napisałam. Ale jestem aktualnie na telefonie, bo jestem na próbie śluby starszej siostry, soł... :p
xoxo, elose
Pamiętniki Wampirów - Home, sweet home ;3
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, Rebekah i Stefan? Wiesz.. ja zawsze czułam, że oni do siebie pasują, choć odrobinkę, min. z wyglądu. Jeśli mam wybierać pomiędzy Mikaelem a Esther, to zdecydowanie stawiam na naszego ukochanego chłopczyka. Esther mnie troszkę irytuję, nie cierpię jej. Nie podejrzewałabym, że Cordelia i Kol... zaskakujesz, zaskakujesz ;33
Błędów nie ma, może jedna literówka. Byłam zbyt pochłonięta, żeby sprawdzać uwagę na szczególiki. Piszesz bosko, no muszę powiedzieć!
Naturalnie zostaję tutaj na dłużej :D
http://harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam do mnie cc;
Weny i miłych, ciepłych wakacji!
Hariet
Dziękuje, kochana! Ach, te okropne literówki, ale staram się je zwalczać. Są jak pchły, upierdliwe i strasznie denerwujące. Ja też lubiłam Stefana i Rebekah, ale ostatnio tak Julie Plec psuje rodzinę pierwotnych, tak samo obsadę tvd, że nikogo już nie lubię. O tak, Esther dla mnie jest bardziej irytująca, witaj w klubie. Te jej odkupienie i w ogóle. Taki był zamiar, zaskoczyć was c; Yey, dziękuję. To dobrze, że podoba ci się mój styl pisania, bo tak się staram żeby wszystko było czytelnie. Awww... ^^
UsuńNa pewno wpadnę, oczekuj komentarza od mnie.
Pozdrawiam :*
xoxo, elose
Powiem tak:) Rozdział był genialny, ale trochę się smutam, że Stefan porzucił Bex.
OdpowiedzUsuńCzuję się zraniona :c Klaus jak zwykle w swoim żywiole i to również jest genialne. I kurcze no Mikael. Aghh nienawidzę tego faceta, ale z nim zawsze jest ciekawie :) Życzę powrotu weny :) Pozdrawia, Bex" :D
A no, Stefcio taki okropny, że aż strach. Biedna Bexy, musi przez niego cierpieć. Nie czuj się zraniona, bo będę miała wyrzuty sumienia, a to źle. No ba, Klaus i jego żywioły. Hihi. No Mikael będzie ciekawą postacią w moim opowiadaniu, zaręczam.
UsuńA dziękuje, dziękuje, wena jak na razie utrzymuje się na poziomie 40%, a musi być co najmniej 65% bym napisała rozdział. Pozdrawiam również :*
xoxo, elose
Hej kochanie!
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam tu wpaść i w końcu wypełniłam swą powinność :P przed chwilą napisałam cały esej, ale niestety komentarz się nie dodał... grrr
Piszesz genialne opisy, nie wiem jak inni, ale ja w myślach wprost widziałam każdą scenę.
Szkoda mi Rebeki, Stefan ją zranił (znowu) ale cóż, serce nie wybiera. Bardzo się cieszę że w opowiadaniu pojawiła się Katherine. Co do Mikaela.... mam mieszane uczucia. Na pewno nie będzie nudno. Mam też przeczucie że Cordelia nieźle namiesza w relacji Kola i Elijah'y?? No nie wiem, czekam na rozwój akcji. Pozdrawiam strasznie i życzę weny :*
Thank you, sweetheart. Cieszę się, że opisy nie są złe i dobrze ukazują każdą scenę. Faktycznie, biedna Rebekah, a no, Stefan okropny facet. No: "serce nie sługa" niestety. Katherine ma ważną misję i nie długo się dowiecie o tym. O tak, z Mikael'em nigdy nie jest nudno. Cordelia namiesza u wszystkich, taki mini spojler. Również pozdrawiam :*
UsuńKochana, twoje opowiadanie jest boskie. Po prostu się zakochałam. Każdy rozdział czytam z zapartym tchem. I nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Czytając mam się ochotę zapaść pod ziemię ze swoim opowiadaniem :) Powodzenia i dużo weny życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuje, dziękuje i jeszcze raz dziękuje, za ten komentarz, kochana. Tak się cieszę, że przypadło ci do gustu moje opowiadanie. Przesadzasz! Na pewno wpadnę do ciebie za niedługo i poczytam, ale niestety mam dużo opowiadań do nadrobienia. Również pozdrawiam i życzę weny do twojego opowiadania :*
Usuńxoxo, elose
Dzięki bardzo za komentarz u mnie :)) Pięknie piszesz, w wolnym czasie nadrobię zaległości :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJ. z klaroline.bloog.pl :)
To ja dziękuje za komentarz. Dziękuje, chociaż tak nie uważam, ale strasznie mi miło. Nie musisz się martwić, dużo tego nie ma :p
UsuńPozdrawiam :*
xoxo, elose
Przeczytałam już wszystkie rozdziały i musze stwierdzić że są wystrzalowe!!! :) czekam z niecierpliwością na kolejny ☆ mam nadzieję że Enzo jeszcze się pojawi ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje, kochana! Nowy rozdział powinien pojawić się w niedziele o 22-23. Na dole pod postami jest licznik kiedy zostanie dodany rozdział siódmy. Enzo się jeszcze pojawi, nie ma co się martwić! Pozdrawiam :*
Usuńxoxo, elose
Witaj.
OdpowiedzUsuńW końcu tu do ciebie dotarłam bo trochę zaniedbałam komentowanie :) Zawsze uważałam, że masz niesamowity styl i teraz jest już tylko lepiej. Uwielbiam to opowiadanie i nie mogę odciagnac się od czytania, ale tak mam z każdym twoim blogiem. Teraz już wiem, że u ciebie nie lubię Mikela tak jak w serialu i strasznie współczuje Rebekah ponieważ według mnie dziewczyna nie zasłużyła na to kolejne rozczarowanie. Czekam aż pojawi się Enzo i mam nadzieję, ze będzie to wkrótce. Ufam, że szybko dodasz kolejny rozdział i będzie ona tak wspaniały jak ten :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
P.S Zaczęłam coś nowego i bardzo serdecznie cię zapraszam http://icantseeclearnomore.blogspot.com/. Jesteś dla mnie prawdziwym motywatorem do pisania ;)